Z czym je się je?


Blog został założony przez Inkę, swego czasu zawziętą Makoszkowiczkę. Tam kupiła pierwszego konia i poznała wyjątkowych ludzi, a między innymi uzależniającą jak same zwierzęta Artemidę. Pokazała jej stronkę i tak oto bazgrzą coś we dwie!
Inka ma lat 19, Arcia 18, łączyło je chodzenie do klasy biologiczno-chemicznej i posiadanie (z szacunkiem dla naszych wierzchowców) koni - och, pardon - stworka huculskiego i konia prawie hanowerskiego :). Mieszkają na wschodzie Polski, na dwóch krańcach województwa lubelskiego. Powinny zajmować się szkołą, nauką, obowiązkami... Ale jeszcze kiełbie im we łbie i nieraz spędzanie czasu z końmi i tym, co z nimi związane jest ich słodką ucieczką od codzienności. Interesują się tworzeniem (rysunkiem, pisaniem, etc.) a także psychologią, etologią, komunikacją międzygatunkową i hipologią oczywiście.

Blog skupia się na ich końskopochodnych przemyśleniach oraz doświadczeniach.

Zdjęcia, jeśli nie należą do nas, udostępniane są dzięki uprzejmości ich autorów.

czwartek, 6 lutego 2014

Round pen - praca w ringu

zdjęcie Oli Szczęśniak



ROUND PEN (z angielskiego) oznacza lonżownik, ring, okrąglak. Najbardziej optymalna średnica wynosi ok. 16 m. Rozmiary mogą nieraz dochodzić do 30 m. Najczęściej wykorzystywanym podłożem jest piach. Tradycyjnie są wykonywane z drewnianych desek lub pali, obecnie wykorzystuje się także przenośne konstrukcje z rur metalowych. Ściany mogą być wyższe lub niższe, sięgające zazwyczaj ok 2 m. Round pen ma swe historyczne korzenie w tradycji jeździectwa hiszpańskiego i prawdopodobnie pojawił się wcześniej także w innnych miejscach. Jeśli chodzi o Północną Amerykę, był początkowo (i wciąż jest) używany przez meksykańskich vaqueros (wyraz oznacza dosłownie: spodnie dżinsowe, vaca - krowa) i został zaadaptowany przez kowboi w zachodnich Stanach Zjednoczonych.

HASŁA: znajomość komunikacji występującej w naturze - czytanie konia i powodowanie nim, mowa ciała, presja i odpuszczenie presji (czym jest presja, jak nią działać w zależności od konia), rytm, zdobywanie szacunku i dominacji, następnie usuwanie strachu i budowanie zaufania.

Do czego wykorzystuje się okrągły wybieg?
Jeśli znamy język EQUUS - koniowatych (określony przez Monty Robertsa, który jako pierwszy zajął się rozpowszechnieniem tej wiedzy), potrafimy go zczytać i na niego odpowiadać, a także jesteśmy świadomi, jak manipulować presją i odpuszczeniem - w niewiarygodnie krótkim czasie pozyskamy zwierzę uznające naszą dominację, szanujące nas i ufne. Technika join-up oparta na obserwacjach zdziczałych mustangów zakłada "przyłączenie" konia do nietypowego dla kopytnego dwuczłonowego stada, w którym człowiek zostaje zaakceptowany jako lider; tak samo jak w stadzie (dominująca klacz odpędzająca "za karę" niesfornego osobnika, któremu instynkt nakazuje podporządkować się i prosić o powrót). Stąd możemy budować trwałe relacje z wierzchowcem, dzięki którym jest on w stanie z chęcią i z własnej woli poddać się naszemu przywództwu. Akceptacja czapraka, siodła, kiełzna - w końcu jeźdźca na jego grzbiecie, który z góry zarząda jego ruchem bez używania dodatkowych narzędzi, patentów czy przedmiotów służących do poskramiania, jest już tylko formalnością. Wszystko odbywa się bez zbędnego bólu czy nieporozumień.

Round pen dzięki swojej budowie (bez naróżników), ogranicza diametralnie możliwość ucieczki i jest doskonałym miejscem na rozpoczęcie szkolenia i bezpieczną pracę* bez bezpośredniego kontaktu z koniem. W ringu możemy konie przyzwyczajać (habituować) do różnych bardziej lub mniej typowych przedmiotów. Po pierwsze - do sprzętu, którym się posługujemy, do rzeczy ruszających się i hałasujących - czyli tych, których konie mogą się przestraszyć, czy też położonych na środku okrąglaka, mogących jednak wzbudzić równie przejmującą panikę u zwierzęcia. Możemy także szlifować ćwiczenia z ziemi - w siodle.

Jeśli chodzi o lonżowanie, na to przeznaczymy oddzielny post. JNBT zakłada odrzucenie patentów oraz pracę na dwóch lonżach, zamiast na jednej. Argumentów za i przeciw oraz szersze omówienie tego tematu odkładam na później.

Technik i metod jest wiele - ale te, które są skuteczne, zostały opracowane na podstawie i z poszanowaniem dla końskiej natury. Jak rzecze motto JNBT:

"Nieważna jest metoda, narzędzie czy technika, ważne jest podejście"

Uzyskane efekty i zrównoważonego, chętnego do współpracy oraz przywiązanego konia możemy przenieść na większy ogrodzony teren. Czas na naukę w round penie zależy głównie od konia - my jesteśmy jedynie katalizatorami reakcji lub jej braku - różnica wobec tradycyjnych metod zakłada możliwość dokonania przez konia wyboru - oczywiście w końcu pożądanego przez nas, ale tylko wtedy, jeśli poprawnie używaliśmy komunikacji oraz zbudowaliśmy odpowiednie relacje. Jeśli my i koń opanowaliśmy pracę na dużych ogrodzonych przestrzeniach z oraz bez użycia naszych narzędzi - możemy przenosić te lekcje na nieogrodzone terytoria i tereny.

*Bezpieczeństwo zależy oczywiście od naszej świadomości. Jeśli poświęcimy potrzebny do kształtowania zwierzęcia czas i wykorzystamy go dobrze, możemy cieszyć się potulnym barankiem gotowym pracować z nami chętnie, ale! Koń to zwierzę - myśli i działa instynktownie. Zawsze powinniśmy to mieć na uwadze.



Kolejne części w losowej kolejności podane:
1. JOIN-UP (OMÓWIENIE NA PRZYKŁADZIE KADARKI)
2. DOMINACJA
3. UFAĆ I SZANOWAĆ
4. ĆWICZENIA NA LINIE
5. HABITUACJA
6. KIEROWANIE RUCHEM W OKRĄGLAKU, TZW. ROUDPENNING + przykłady
7. JĘZYK EQUUS
9. PODSTAWY DO OPANOWANIA W SIODLE
10. POPEŁNIANIE BŁĘDÓW


Lista jest orientacyjna i prawdopodobnie będzie jeszcze uzupełniana.
W międzyczasie omówimy strach, agresję i inne negatywne uczucia i emocje występujące w świecie ludzi i zwierząt.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz