Mój komputer niestety jest zepsuty, więc mam niewiele okazji do pisania.
Od ostatniego posta nie byłam w Warszawie, w ten weekend też chyba nie da rady, Bóg wie co z następnym; zaczyna mi treningów brakować, ale jak kocha to poczeka :)
Natomiast cały wolny czas spędzam u Z(Olki). Postęp jest zauważalny :)
Zolka grzecznie reaguje już w kłusie na pomoce, ładnie szuka kontaktu przy żuciu z ręki, zaczyna reagować na półparady widocznym skróceniem sylwetki. Posłusznie wyjeżdżała koła, przekątne i serpentynę. Powtórzyłyśmy zwroty, przygotowujemy się do łopatki do przodu.
wydłużenie |
Kolejne wydłużenie, zad mógłby być nieco aktywniejszy, ale widać mocniejsze ugięcie w stawie niż na zdjęciu powyżej |
Uchwycony moment przejścia do stępa, widać że przejście jest jeszcze od przednich nóg; zbyt małe podstawienie zadu by przejście było od zadnich nóg |
Zwrot (wycięty z filmiku, przepraszam za słabą jakość)
Zaczyna lewa tylna noga. Łydka przesuwająca cofnięta za popręg, na kolejnym zdjęciu widać działanie wodzy ustawiającej, uszy skierowane z uwagą w moją stronę |
Potem prawa tylna- następuje skrzyżowanie nóg. |
Znowu lewa tylna. |
Widoczne obniżenie zadu. |
po dobrze wykonanym ćwiczeniu- w nagrodę żucie z ręki w stój. |
Przy wygalopowaniu Zolka rusza galopem na lewą nogę, na razie na to nie wpływamy. Wkrótce wprowadzimy galop na lonży, wtedy zaczniemy się tym przejmować, ale być może dzięki równomiernej gimnastyce na drągach (już są gotowe!) problem sam się rozwiąże.
Teraz planujemy trochę poskakać, kobyłka okazała się bardzo dzielnym skoczkiem :)
Tu widać jaki ciężar musi przejmować zad |
mam za długie strzemiona, uciekła mi łydka do tyłu, ale kobyła ładnie ;) |
Postanowiłyśmy rozplanować sobie bardziej trening, żeby mieć jakieś określone cele do realizacji i ogólnie żeby wszystko uporządkować. 2 razy w tygodniu lonża/ praca na linie, 2 razy skoki, raz wyjazd w teren/ trening kondycyjny interwałowy, raz moja jazda ujeżdżeniowa i raz jazda dosiadowa dla Oli.
Zolce przydałoby się też towarzystwo, udało nam się zorganizować konika który stałby z nią na trawce przez niestety tylko ok. godziny dziennie, ale lepszy rydz niż nic.
U Zolki była Emilka (2 letnia siostrzenica), byłą nią zafascynowana. Powiedziała, że "ma nową przyjaciółkę" :) Chyba ma to po cioci... :D
Na razie to chyba wszystko :) Jak tylko będę mogła to znowu napisze, ale nie wiem teraz kiedy to nastąpi, bo komputer dalej nie naprawiony- daliśmy dysk do reklamacji, już 2 raz ;/
Buziole,
Artemis
PS
Kaju, wstaw tutaj te fotki z mms-a, albo wyslij mi na fejsa, bo jeszcze nie ogarnęłam jak je odczytać na tym telefonie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz