Właśnie obejrzałam Warwicka:
W toku mojej pracy z Kiki popełniłam wiele błędów - między innymi były one spowodowane brakiem skupienia i chęcią do tego. Co najzabawnejsze, właśnie na tym filmiku dobitnie widać, że nie da się zmusić konia do skupienia się. Jego "fołkys" wypływa z poprawnego zachowania człowieka, który jest świadom swojego ciała. Nie z przymuszenia.
Lista 10 spraw, które zaburzyły naszą współpracę:
1. WYMUSZENIE
Błędny pogląd: Jeśli chcemy, żeby koń coś dla nas zrobił, to musimy dopiąć swego, nie ważne, w jaki sposób - byleby to zrobił. MA TAK BYĆ, i koniec.
Poprawka: Żeby koń coś dla nas zrobił, powinien mieć wybór. Wtedy pokaże nam, co naprawdę "myśli" na dany temat. To informacja dla nas, jaka jest rzeczywista sytuacja. Czasami koń wcale nie pokazuje nam tego, co się nam podoba, ale w ten sposób kształtuje w nas pokorę i skłania do zmiany swojego dotychczasowego zachowania lub do cierpliwszego kontynuowania poprzedniego.
2. AGRESJA
Czyli wyładowywanie złości na niewinnym stworzeniu. Pod jakąkolwiek postacią - czy to szarpnięcie na wodzach, czy kopnięcię łydką, krzyknięcie, uderzenie, a nawet wewnętrzna złość napinająca całe nasze ciało.
3. STRACH
Kiedy nie mamy zaufania do swojego ciała. I do wierzchowca, którego zachowań się nie spodziewamy lub po prostu mamy za mało wyczucia, doświadczenia i wiedzy, żeby zrozumieć sytuację i odczuwamy lęk, a nawet panikę.
4. BEZSILNOŚĆ
Bo wydaje się, że zrobiliśmy już wszystko, co tylko przyszło nam do głowy, a i tak się nie udaje. Albo po prostu nie mamy panowania nad biegiem wydarzeń, a skłaniają się one od złego do gorszego...
5. BRAK TRZEŹWEGO MYŚLENIA
Tak ogromne zamglenie spowodowane jakąś mrzonką, wizją czy celem, że dzieje się coś wbrew koniowi i jego kosztem. Brak spokojnego osądu sytuacji, tylko działanie pod presją chwili, co zazwyczaj kończy się niedobrze.
6. NADMIERNA PEWNOŚĆ SIEBIE
Skłaniająca do bezrefleksyjności i przekonaniu o własnej nieomylności (co najgorsze, nawet jeśli się twierdzi, że tak nie jest!). Wywołująca raz za razem zachowanie, które nie skutkuje,a często szkodzi.
7. MECHANICZNOŚĆ
Czyli bezmyślne powtarzanie technik, metod itd niedostosowanych do określonej chwili i wykonywanie ich bez wyczucia, zdrowego rozsądku i wnikliwej obserwacji reakcji konia.
8. ZAPOMINANIE O PSYCHOFIZYCZNYCH POTRZEBACH KONIA
Nadmierna dyscyplina, stresujące pełne separowanie od innych koni w przekonaniu, że to "oduczy" konia klejenia się do stada, trzymanie konia w długoczasowym napięciu i wiele, wiele innych działań degradujących zwierzę.
9. MA BYĆ NA "JUŻ"
Koń wymaga od nas poświęcenia czasu, sił i nerwów. Tego pierwszego jak najwięcej, tego drugiego w porcji niezwykle wyważonej a tego trzeciego w ilości śladowej i jakości stalowej. Koń uczy się szybko, ale nie w ciągu jednej chwilki - jeśli chcemy mu zakodować coś na trwałe, to musi się to powtarzać regularnie. Jeśli zwierzę boi się być odłączone niedaleko koni, nie można wymagać od niego pewności siebie i pełnego posłuszeństwa daleko w terenie. Trzeba odpracować to, co elementarne, rozbijać naukę na jak najmniejsze części i pamiętać o tym, że koń uczy się tylko wtedy, jeśli jest skupiony.
10. NIEUMIEJĘTNOŚĆ DOSTOSOWANIA SIĘ DO CHARAKTERU KONIA
Konie, tak jak ludzie - mają najrozmaitsze charaktery. Łączy ich instynkt ucieczki oraz wspólna mowa ciała. Powinniśmy umieć tak wpływać na te zwierzęta, by je równoważyć (aby były odpowiadające, ale nie płoszące się i uciekające od presji lub ogółem na nią nie reagujące).
Co najważniejsze - jeśli chcemy z koniem znaleźć wspólny język - powinniśmy mieć wiedzę na temat jego funkcjonowania i potrzeb. Przede wszystkim warto się nauczyć czytania konia i odpowiadania na jego "pytania". A także czekania na jego osobistą odpowiedź (lizanie, opuszczanie głowy, ziewanie, itd).
A, nie warto też popadać w przesadę - na rozluźnieniu owszem - powinniśmy zaczynać i kończyć, ale jeśli ustalimy stałe granice, koń poczuje się stabilniej, więdząc, że konsekwentnie czegoś sobie nie życzymy (np, napierania, dotykania nas bez przyzwolenia, itp).
Oby żadna z wymienionych 10 spraw nie spotkała nas już więcej. Miejcie się na baczności, aby nie przyszły one także do was!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz