Z czym je się je?


Blog został założony przez Inkę, swego czasu zawziętą Makoszkowiczkę. Tam kupiła pierwszego konia i poznała wyjątkowych ludzi, a między innymi uzależniającą jak same zwierzęta Artemidę. Pokazała jej stronkę i tak oto bazgrzą coś we dwie!
Inka ma lat 19, Arcia 18, łączyło je chodzenie do klasy biologiczno-chemicznej i posiadanie (z szacunkiem dla naszych wierzchowców) koni - och, pardon - stworka huculskiego i konia prawie hanowerskiego :). Mieszkają na wschodzie Polski, na dwóch krańcach województwa lubelskiego. Powinny zajmować się szkołą, nauką, obowiązkami... Ale jeszcze kiełbie im we łbie i nieraz spędzanie czasu z końmi i tym, co z nimi związane jest ich słodką ucieczką od codzienności. Interesują się tworzeniem (rysunkiem, pisaniem, etc.) a także psychologią, etologią, komunikacją międzygatunkową i hipologią oczywiście.

Blog skupia się na ich końskopochodnych przemyśleniach oraz doświadczeniach.

Zdjęcia, jeśli nie należą do nas, udostępniane są dzięki uprzejmości ich autorów.

sobota, 7 marca 2015

Memento sztorm

Zmiany zmiany zmiany
Zmiany nie są ani dobre, ani złe. Po prostu są. Są- po to, żeby wyciągać wnioski i stawać się doskonalszym. Albo, tak jak w moim przypadku, coraz mniej naiwnym

MÓJ

KOŃ

JEST

NAJWSPANIALSZY



Wokoło sielanka. Cichy środek lasu, senna łąka, zew spokoju wolnej przestrzeni. Mruczysz, kości luźno szlifują w stawach. Widzisz- piękno. Myślisz- praca. Wdech, kurczysz głębokie mięśnie.  Krótkie napięcie przedramienia, na moment sztywnieje miednica, rośniesz. Ty i Twój koń robicie się wynieśli. W pełnym skupieniu obciążasz kość, muskasz dłuugą łydką, przesuwacie się. Ramiona luźne, szyja nie zblokowana, wzrok rozproszony, tańczycie. Zamykasz nadgarstek- nawet nie ściskasz przedramienia, jedynie lekko wysyłasz napięcie do palców. Koń odbiera sygnał, przeżuwa wędzidło i bawi się z Tobą w prowadzenie. "Czy mógłbym nieco wysunąć pysk? Ah, nie mógłbym. Tak, teraz mi łatwo. No dobrze, co my tu mamy? Skrzyżować? Tyle wystarczy? No, jeszcze raz, zrobię to ładniej! Proszę bardzo... i dziękuję...mmm". Teraz dopiero czujesz tę niewymowną miękkość. Pysk wącha podłoże. Wiesz że sobie w pełni ufacie. Słuchacie się nawzajem. Nie ma szarpania, ciągnięcia. No, czasami się błędny człowiek zapomni i zamiast głową myśli ... no, nie myśli. A koń? Za każdym razem daje z siebie więcej. To niewiarygodne. To nie do opisania. Staram się jak mogę, ale nie znajduje odpowiednich słów. Kocham to najinteligentniejsze zwierzę.

Ground-work
Mam konia z sobą kiedy chce. Bez niczego na głowie, bez niczego w ręku (głowie konia, ręku moim- tak dla jasności). Czuje się jak, ja pierniczę, prawdziwy przywódca. Podnoszę rękę do góry, na wprost konia- koń stoi i się nie rusza. Mogę odejść na kilkadziesiąt metrów, a ten ani drgnie :)) No chyba że stoi na trawie- wtedy nie chce przegiąć i się nie oddalam na dalej niż kilkanaście metrów- po co psuć sobie pracę? Stopniowo, stopniowo.  Sygnał zwalniający- koń łagodnie podchodzi i przelizuje. Ale nie wsadza mi łba pod pachę- podniosę palec i ten znów nieruchomieje. Posłusznie, z szacunkiem. Wtedy ja doń podchodzę, zaczynam go delikatnie kiziać... a potem popadamy w szał drapaniowo- miziajkowy. I wtedy najłatwiej stwierdzić, że kocham go najbardziej na świecie.
No ale cóż, w końcu trzeba przestać. Nie ważne gdzie aktualnie stoję, podnoszę palec do góry i koń momentalnie stoi w pozycji prostej, z głową przed siebie. Nie jest nachalny, wie że teraz ma się skupić. Odsyłam go wzrokiem tam gdzie chce. Jedyna rzecz do dopracowania- czasami sam sobie ucieka z koła ;) Muszę z nim pracować nad regulacją promienia. Fakt, ciężko mi to robić na wolnej przestrzeni, bo ta ściana "bliżej do domu (btw jakis 1 km)" tak kuuusi żeby wypaść łopatką. No ale wystarczy spojrzeć na żebra, wałach reflektuje się szybko. Czasami jest taki cień na jego pysku "Pańcia, no kurde, tam mnie poprowadź, tam jest owies, tam, tam, TAM---------------no okej, sory, masz rację, mamo". A wspominałam już, że go kocham?
Potem krzyżujemy nogi, czasem mniej, czasem bardziej. Raz na jakiś czas robię sesję: "daj z siebie 150%". Wtedy nie jest idealnie, czasami jest nawet słabo i muszę intensywniej korygować. Ale to tylko po to, by następnym razem obniżyć wymagania i by koń sam proponował 110% , by sam z siebie ulepszał swe reakcje.

Dressage
Cóż by tu napisać? Nie będę się zbyt produkować  (ci co mnie znają powinni się spodziewać tutaj wypracowania, jednak tym razem Was zaskoczę) :)
Zgrałam się z koniem!! Baardzo!! Oboje jesteśmy inteligentni i ambitni. Oboje mamy duży potencjał. Oboje się rozwijamy, w równym tempie, na zasadzie- ja uczę konia, a on uczy mnie w tym samym momencie.
Dzisiaj nauczyłam się ciągu. Nieprzypadkowo, wtedy kiedy chciałam, wykonałam po kilka kroków na obie strony. Widziałam jak przód jest przed zadem, że koń jest ustawiony i zgięty, że podnosi tylne nogi. AAAAAA!! mój ujeżdżeniowy sen się spełnia. Bazalt, DZIĘKUJĘ. Pani Krystyno- DZIĘKUJĘ, Boże- DZIĘKUJĘ!!

A na końcówkę Zolka:




 




Hej, kobyłko! Po dzisiaju mam ujeżdżeniowego fijoła, więc szykuj się na:







ps
I WANNA DANCE
BUT I SHOULD WAIT
SO I WILL WAIT
AND THEN
I WILL
DANCE DANCE DANCE

SZTORM
Płyniesz
horyzont cichy obejmuje błogo
muska lekką falą
w ucho szumnie szpecze

wtem
czujesz mokre powietrze
groźny pomruk
bunt morskiego oddechu
-on chce więcej-
Teraz cała ta wolna przestrzeń
to pustka
bezkres wody

Patrzysz, skrzyp burty
huk, pod nogami wyrwa
dziura w dziurę spada
pustka w otchłań
czy to koniec?
ciekła wściekłość
gryzie,pragnie,żąda
niszczy

skończone

wśród połamanych wodą zgliszczy
żałujesz
że wypłynęłaś tratwą na morze

6 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia!
    Powodzenia w dalszej współpracy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. uuuu mój mistrzu, czuję się taka doceniona :P

      Usuń
  3. 41 yr old Librarian Hamilton Babonau, hailing from Arborg enjoys watching movies like Colonel Redl (Oberst Redl) and Gunsmithing. Took a trip to Zollverein Coal Mine Industrial Complex in Essen and drives a Ferrari 340 Mexico Berlinetta. sprawdz tutaj

    OdpowiedzUsuń
  4. prawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.

    OdpowiedzUsuń